mój cień porusza się krokiem młodej dziewczyny
utkany z tkanek wiatru co nie czują czasu
wyprzedza mnie o świetlne chwile
nocą nieruchomieje
leży pod liśćmi
niby taki nieważki
ale to pozór
bo dopiero wtedy
przemienia się w ciało
nosi ciężar bycia
poza tym całym
jasnym istnieniem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz