mam dwie dłonie
mogę trzymać się za rękę
lewa jest czuła
miękko głaszcze
prawą to wzrusza
ale nie oddaje dotyku
ta prawa kiedyś
umarła niestety
to się czuje
wtorek, 28 lutego 2012
niedziela, 26 lutego 2012
pierwszy raz
Polubiłam oddech. Wdech jak łyk
powietrza, zimny i świeży. Pić do dna tym wdechem.
Oddycham i idę, idę i oddycham.
Kroki.
To jest tak, jakby widzieć
Siebie, Ciebie i To, i To jeszcze. Jakby widzieć to wszystko po raz pierwszy.
Za każdym razem pierwszy. Tak jakbym przed chwilą się urodziła i nie miała
historii, tej torby pełnej opowieści o uczuciach, o słowach, o minionych zakrętach
złych i dobrych. Więc być zamiast nieść siebie i wszystko inne. Zdziwić się, że
wdech. Zdziwić, że piszę, że moje włosy jeszcze nie wszystkie są siwe. Że Ty
milczysz. Że szumią samochody za oknem. Że Dziecko. Że kawa pachnie kawą. Że
noc taka zmęczona.
Słucham piosenki. Jednak nie
płaczę. We śnie ścieżka nad przepaścią. Tu szare niebo za zasłoną.
I radość, co wyrasta ze
zdziwienia, z zachwytu. Że oddycham.
środa, 22 lutego 2012
nów
nów księżyca to
jest mała śmierć
taka że jutro
wszystko będzie dobrze
można nawet
z nieistnienia wyjść
wiem
widziałam wiele razy
i nie potrzeba
do tego
słów pocieszenia
jest mała śmierć
taka że jutro
wszystko będzie dobrze
można nawet
z nieistnienia wyjść
wiem
widziałam wiele razy
i nie potrzeba
do tego
słów pocieszenia
niedziela, 12 lutego 2012
liściem
Jestem liściem. Czekam na efekt motyla, aż zechce mu się poruszyć skrzydłami tam na drugiej półkuli. Wtedy korzenie mojego drzewa odfruną. Tymczasem dotyka mnie wiatr utkany z myśli marynarzy, co piją do dna każdej nocy w innym porcie. Niewiele wiem o świecie, tyle co wyczytam z chmur, z ptasich odlotów i pleców ludzi, którzy przychodzą oprzeć się o pień. Trzyma mnie gałązka, ta która mnie kołysze.
wtorek, 7 lutego 2012
[i tak]
I tak stałeś się cieniem śnienia, choć to bez znaczenia dla Ciebie, który jesteś, bo przecież tak naprawdę (na tyle, na ile w ogóle jest prawda), jesteś mną.
I ja rozmawiam sama z sobą, i czekam, aż zdiagnozuje mnie specjalista od rozmów w ciemności.
Może przyjdzie i powie, że jest mnie za dużo tutaj. I że ktoś powinien wyjść. I nie wiem, kto będzie wtedy tym kimś, kto wyjdzie.
I ja rozmawiam sama z sobą, i czekam, aż zdiagnozuje mnie specjalista od rozmów w ciemności.
Może przyjdzie i powie, że jest mnie za dużo tutaj. I że ktoś powinien wyjść. I nie wiem, kto będzie wtedy tym kimś, kto wyjdzie.
stąd do lata daleko
księżycowe srebrobranie
traw gniecenie
gwiazd sypanie
na twe czoło na me ręce
spada nieba coraz więcej
włosy w dłonie się wplatają
sierpień a noc pachnie majem
pełnia pełna nieboskłonu
drzewa pień
to ściana domu
w ustach zieleń
wiatru świsty
wdech i wydech porywisty
ziemia ciężka od upału
brama w tobie
a w niej ciało
oddychamy dotykamy
lasu ciemność
przekraczamy
traw gniecenie
gwiazd sypanie
na twe czoło na me ręce
spada nieba coraz więcej
włosy w dłonie się wplatają
sierpień a noc pachnie majem
pełnia pełna nieboskłonu
drzewa pień
to ściana domu
w ustach zieleń
wiatru świsty
wdech i wydech porywisty
ziemia ciężka od upału
brama w tobie
a w niej ciało
oddychamy dotykamy
lasu ciemność
przekraczamy
poniedziałek, 6 lutego 2012
niewyraźnie
zagaśnięcie
wciemnowzięcie
wkurzpadnięcie
utracenie
samotnienie
odrętwienie
zaniebycie
bladożycie
pustkobiele
śmierciwiele
wdalleżenie
oszarzenie
wiecznośnienie
wstudnięcienie
wciemnowzięcie
wkurzpadnięcie
utracenie
samotnienie
odrętwienie
zaniebycie
bladożycie
pustkobiele
śmierciwiele
wdalleżenie
oszarzenie
wiecznośnienie
wstudnięcienie
niedziela, 5 lutego 2012
dziś w nocy
na samych tylko plecach
masz ze sto czakramów
znalazły je dziś w nocy moje
usta palce oddech
nie widziałeś spałeś
twarzą do ściany
zajrzałam na chwilę
kiedy wychodziłam
spotkałam słońce
to samo co u mnie
masz ze sto czakramów
znalazły je dziś w nocy moje
usta palce oddech
nie widziałeś spałeś
twarzą do ściany
zajrzałam na chwilę
kiedy wychodziłam
spotkałam słońce
to samo co u mnie
Subskrybuj:
Posty (Atom)