poniedziałek, 26 grudnia 2011

mały kosmos


Obudził się dzień w jednym ze światów. Sny pozostają po stronie mroku, płyną pod skórą, w czerwieni. Niebo nabiera ciała księżycowego.
Laura patrzy na dłonie, odczytuje z nich ślady podróży. Zatacza kolejny krąg, w niezmiennym rytmie, wraca do znanych już miejsc, gdzie tyle jeszcze zostało do odkrycia. Wciera w ciało ciepłą ziemię.
Jaskinia zapada się głębiej, obejmuje całą kobietę, zabiera jej myśli. Bezpieczna ciemność, zasłona dla przebłysków nowego. Tego, co musi nauczyć się cierpliwości, bo teraz jest czas czekania.
Daleko, wysoko, u szczytu góry, cienka skorupa oddziela samo istnienie od ruchu. Tu cielista jama, tam gwiazdy rozpędzone.
A jedno przegląda się w drugim.

1 komentarz:

  1. witam jestem dziewczyna to czemu nie dacie szczura na marsa czy idzie odychac albo jak jest czarna dziura to dajcie malpe.

    OdpowiedzUsuń