wtorek, 14 maja 2013
imię
mężczyzna mojego życia
ma wiele imion
śni sny
które trudno zobaczyć
a potem nie sposób zapomnieć
jedno z imion
oznacza zatokę
którą otaczają
mocne ramiona
drugie imię
pachnie znajomo
jak podwórko ze starą lipą
tylko kwiaty niebieskie
nie są stąd
tam tęsknię
trzecie imię
białe bezgłośne
chłodne jak śmierć
a ciebie
nie znam
bezimienny
patrzę w twoje
nieobecne oczy
jak w studnię
dotykasz żywej tkanki
mieszkasz w oddechu
pulsujesz czerwienią
w słoneczne dni
głaszczesz moją skórę
nie słyszę już
słów
stoję na krawędzi
urwiska
ty po drugiej
stronie
za plecami masz
promienną kulę
ona powoli spada
zaprasza mrok
stoję tu nieruchomo
walczę żeby poczuć
siłę
moich kości
mojego imienia
ziemi
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz