czwartek, 31 października 2013
[notatki z drogi, koniec września]
---
słowa
jak krople rosy
osiadają na liściach
mojej głowy
szeleszczą
zwołują żyjące istoty
przed świtem
---
mieszkam pod zamkniętymi powiekami
jestem wczorajszym zachodem słońca
krajobrazem mijanym
w drodze
bez początku
---
jakże nierozsądne są chmury
i jak kapryśne
dziś
kiedy patrzą na mnie
to nieuchronnie myślę
o śmierci
między okiem
a niebem
one i ja
stwarzamy siebie
znikaniem
---
doszłam z deszczem. a potem się okazało, że można pójść jeszcze dalej
---
zmieniłam religię na oddychanie
---
droga na południe. błękit obiecuje, że to dobry kierunek. uśmiecham się w niebo
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz