niedziela, 16 czerwca 2013

idziemy idę


ciebie siebie osnuwam snami
budzę się strzepuję okruchy
księżyc srebrny dojrzewa
we mnie noc dzień

nie jestem tym kim nie jestem

idziemy
kładę ziarna soli na twoim języku
a ty patrzysz jakbyś połknął morze
promienie w oczach
jaśnieją

zatrzymuję się
nie rozpoznaję stron lustra
Alicja była zwyczajną dziewczynką myślę

rytm brzmi mocniej
niż ja i ty
to jest jak tango
i nikt nikogo tędy nie prowadził

dalej sama

jazz wylewa się przez okna
kawa marznie w upale
światło drży nad stołem
rzeczywistość nie pozwala się
zamknąć w kadrze
czułość mnie przerasta

jestem jak klatka na zwierzę
ocieram się o kraty
sama o siebie
skóra o skórę
za blisko
żeby zrobić krok

nad głową
wyrasta
kawałek błękitu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz