Laura opowiedziała mi sen. Sen o świecie stwarzanym i niepojętym; o świecie, którego nie było. Ona zapamiętała z tego sennego obrazu kilka plam światła, jakieś zamglone obrazy i garść słów. Ja zapomniałam prawie wszystko, chyba jej nie uwierzyłam. Pozostało we mnie tylko te parę zdań:
- chcę się z tobą spotkać
- kiedy i gdzie?
- zawsze i wszędzie.
- Lauro, ale kto rozmawiał? – spytałam.
- Nikt z Nikim – odpowiedziała.
jestem światłem tylko tym nie będę niczym więcej to największy strach i wstyd nikt nie może tego zobaczyć nawet ja nie mogę kiedy znikasz światło nie jest potrzebne koniec i tak jest dobrze nieobecność wszystkie odmiany "nie" gaszą słońce jest coś czego nie ma jest coś nieistniejącego tylko wtedy świeci słońce kiedy otwierasz oczy twoimi oczami świecisz słońce będę się już nie bać prawego zamkniętego oka będę się już nie bać nocy będę widzieć zamkniętymi oczami noc i światło życie i śmierć serce boli daje mi życie jest życiem jest tymi oczami które widzą w ciemności kiedy umieram pozostaje to jest to światło to jest to czego nie można zabić czuję żeby widzieć nie wiem widzę możesz już otworzyć prawe oko wydech do dna