I tak stałeś się cieniem śnienia, choć to bez znaczenia dla Ciebie, który jesteś, bo przecież tak naprawdę (na tyle, na ile w ogóle jest prawda), jesteś mną.
I ja rozmawiam sama z sobą, i czekam, aż zdiagnozuje mnie specjalista od rozmów w ciemności.
Może przyjdzie i powie, że jest mnie za dużo tutaj. I że ktoś powinien wyjść. I nie wiem, kto będzie wtedy tym kimś, kto wyjdzie.
...a ja tu przyszedłem... Mam sobie teraz iść? ;)
OdpowiedzUsuńa ja myślałam, że byłeś zanim przyszedłeś;)
Usuńtrudno się połapać w bałaganie, puzzle mi się mieszają, część już w ogóle wywiało. biedne to ego