poniedziałek, 13 stycznia 2014

Laura i cisza


Laura zawinęła się w ciepły koc. Wysłuchała mnie i uznała, że tak będzie lepiej. Dla mnie i dla niej. Zawinąć się w koc.

Długo w noc stałyśmy obie pod gorącym prysznicem. Woda spłukiwała sól.

Jest spokojnie, wiatr ustał. Słońce się obudziło. Dziś.

Od rana pijemy kawę i czytamy rewelacje na temat wszechświata, świadomości, transcendencji. Kiedy wybrzmiewają te wszystkie słowa i cichną korowody myśli, słychać już tylko puls i oddech.

- To jest właśnie serce - mówi Laura. Albo mi się zdaje, że mówi. Pod powiekami zmieniają się obrazy. Błękitne płomienie w nieustającym ruchu. Myśl może mnie stąd zabrać. Nie. Zostań. To jest właśnie serce...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz